niedziela, 12 sierpnia 2012

Też jest wam tak zimno i tęskno za słońcem? U mnie ciągle pochmurno i ostatnio dużo deszczu. Ale mimo wszystko czasami dłużej w domu posiedzieć można. Mały relaks dla włosów, ciała i całej reszty.

Tak jak już wspominałam w ostatnim wpisie, miałam zamiar zrobić olejowanie włosów dopiero po przyjściu nowych olei. Oto i moja mała póki co kolekcja:
Na pierwszy ogień poszedł olej kokosowy. Polubiłam go natychmiast za zapach.
Naolejowałam włosy nim na całą noc. Nie wiem czy się z nim polubiły czy nie, ponieważ po każdym myciu ostatnio moje włosy dają się lubić. Po tym oleju były niezwykle miękkie, gładkie jak aksamit. Jednak wieczorem włosy dały się znów we znaki i poszłam je umyć. Tym razem bez olejowania, bez masek. Po prostu je umyłam metodą OMO. Użyłam isany z kompleksem witaminowym, babydream i nowo zakupioną (zachęcona pochlebnymi opiniami) isaną z alejkiem z babassu. Gdy trochę podeschły nałożyłam na końcówki kroplę olejku arganowego. Dziś wstałam i nadal są cudownie miękkie, łatwo się rozczesują i ślicznie błyszczą. Teraz spięte niech sobie odetchną od codziennego mycia.:) Sama mam już dość. 

Isany z babassu użyłam dopiero pierwszy raz, więc swoją opinię wyrażę po zużyciu większej ilości opakowania. 
Zapomniałabym! W ciągu tygodnia drugi raz podcięłam około 1cm włosy. W sumie już 2cm. Zdecydowałam się na małe kroczki, bez większej różnicy w długości.

Dokupiłam również ostatnio olejek alterra mango i papaja. 
Kupiłam go zachęcona Waszymi opiniami oraz z myślą o zastosowaniu na włosy. Jednak za pierwszym razem przysłużył się ciału. Bardzo ładnie pachnie. 

Olejek ma sporo zalet: pięknie pachnie, szybko się wchłania, jest dość wodnisty, dobrze nawilża moje ciało, nadaje piękny połysk
Wadą wg mnie jest zbyt szybkie wchłanianie się w skórę. Lubię od czasu do czasu zrobić sobie masaż, jednak w tym przypadku momentalnie nie mam czym robić tego masażu. Jednak cenię sobie tę wadę w przypadku szybkiego przygotowania do wyjścia:) Jeszcze jedna wada to to, że jest mało wydajny. Użyłam go dwa razy i uważam, że musiałam go dość sporo zużyć by porządnie naoliwić ciało. 

A teraz czas na herbatkę z pokrzywy. Miłego dnia :) 


3 komentarze:

  1. Mnie też powoli zaczyna brać włosomaniactwo, w ogóle wszystko zaczyna mnie brać heheh. ;D

    Pozdrawiam i dodaję do zakładek, bo nie widzę nigdzie przycisku "obserwuj" ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeee! Jestem pierwszym subskrybentem! ;) Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. zazdroszcze niektórym produktów;d

    OdpowiedzUsuń